Czytadełko
3 stars
Sporo absurdu, jakaś fabuła, z której w sumie niewiele wynika, z początku irytujące powtórzenia (które znikają w dalszej części książki). W sumie to nawet trudno mi coś sensownego napisać, żadnego głębszego wrażenia to na mnie nie wywarło. Rozumiem, rok 1968, snujące się gdzieś pobocznie wątki mienia pożydowskiego, emigracja, poważne sprawy… No ale nie ruszyło mnie. Nie podobają mi się książki mieszające dwie perspektywy jednego bohatera, najpierw pierwsza osoba, potem trzecia. Takie pomieszanie z poplątaniem w oparach marihuany. Mariusz Szczygieł zmierzyłby mnie zapewne teraz wyniosłym spojrzeniem.